Trochę ponad miesiąc temu wygrzewałem się na skąpanej w letnim słońcu plaży Morza Egejskiego. Wciąż czuję zapach smaganej wiatrem i słońcem skóry, wciąż widzę te widoki, a na języku wciąż czuję smaki lata. Świeżo wyciskany sok pomarańczowy, skąpana w oliwie sałatka grecka, pomidory, tak słodkie i soczyste, jakich w Polsce nigdy nie jadłem. Zanim jeszcze opuściliśmy z M. słoneczne Kos, wiedzieliśmy, że w najbliższym sezonie wrócimy do Grecji.
/ plaża resortu hotelowego Mitsis w Kardamenie, Wyspa Kos /
My już chyba wiemy, gdzie wrócimy. Jeżeli jednak Twój pierwszy raz z Grecją ma się dopiero wydarzyć, możesz zadawać sobie pytanie:
Gdzie do Grecji?
Trudno odpowiedzieć, szczególnie, że nie byłem oczywiście wszędzie. Pozwól jednak, że postaram się, w niniejszym wpisie podpowiedzieć Ci, jaką destynację wybrać na pierwszy kontakt z Grecją.
Paradoksalnie, wydaje mi się, że łatwiej odpowiedzieć, jakiego miejsca nie wybierać, na swój pierwszy raz. Miejscem tym jest Riwiera Olimpijska, która kojarzy mi się do tej pory, ze sztuczną, pozbawioną autentycznego charakteru, wykreowaną na potrzeby turystów z Bałkanów i Europy Wschodniej, wioską wakacyjną (Olimpiaki Akti, Paralia), pozbawioną jakiegokolwiek charakteru i autentyczności. Pomimo niewątpliwych zalet, jakimi są szerokie, piaszczyste plaże i relatywnie niskie ceny, a także możliwość dojazdu autokarowego z Polski, nie jest to miejsce, w które chciałbym jakoś szczególnie wrócić. Wszystko to piszę pomimo wspaniałych wspomnień, jakie stamtąd przywiozłem. Szczerze powiem, że to był mój pierwszy raz w Grecji i skutecznie mnie do niej zniechęcił, na kilka dobrych lat.
Dobrym wyborem na pierwszy raz z Grecją byłaby któraś z wysp Dodekanezu, archipelagu wysp położonych na Morzu Egejskim, u wybrzeży Turcji. Stolica regionu, Rodos, zachwyca kameralną urodą średniowiecznego miasteczka, w którym można zgubić się, krążąc po labiryncie uliczek, zwiedzić Pałac Wielkiego Mistrza, pospacerować po starym mieście, zajrzeć do jednego z nielicznych działających w Grecji meczetów, odpocząć pod rozłożystymi platanami, albo oddać się relaksowi na plaży bądź szybkiemu życiu nowszej części miasta.
Na Rodos na każdym roku czai się historia, a wyspa oprócz typowych imprezowni (Faliraki), oferuje wspaniałe widoki, antyczne ruiny (Rodos, Lindos), potężny aquapark oraz plaże naturystów i mekkę windsurferów.
Podobny klimat panuje na wyspie Kos, która ma tę przewagę, że jej niewielka powierzchnia (mniej więcej wielkość Wrocławia) pozwala na szybkie przemieszczanie się do wszystkich interesujących miejsc. Wyspa ta też jest bardziej dzika od Rodos, choć nie oparła się komercji. Znajdziemy na niej typowe imprezownie (Tigaki, Kardamena), średniowieczne i starożytne ruiny (miasto Kos, dotknięte niestety niedawnym trzęsieniem ziemi w 2017 r.), ale także wspaniałe piaszczyste plaże na zachodzie i południowym zachodzie wyspy.
O tym ostatnim warto wspomnieć, gdyż w Grecji plaża nie jest tym samym co nad Morzem Bałtyckim. Tu nie ma kilometrów piasku, plaża to często skrawek kamienistego wybrzeża albo połać piasku. Tym bardziej warto docenić możliwości jakie daje Kos.
/ piaszczyste wydmy półwyspu Kefalos, Wyspa Kos /
Gdy idzie o Kretę, to wyspa ta jest na tyle duża i różnorodna, że można o niej książki pisać. Byłaby doskonałym wyborem na pierwszy raz, gdyby nie jej rozległość. Nie da się jej zwiedzić w 14 dni, łącząc odpoczynek ze zwiedzaniem. Antyczne ruiny, weneckie fortece, kolonia trędowatych, góry i wąwozy, plaże hipisów, starodawne jaskinie, opuszczone meczety, słodkie jeziora. Tak, Kreta wymaga powrotów i choć rozkochuje w sobie od pierwszego wejrzenia, to zostawia za każdym razem dziki niedosyt. Tego samego dnia można lepić na niej bałwana (sprawdzone!) w masywie Psiloritis oraz zakosztować kąpieli morskiej w ciepłych wodach Morza Kreteńskiego.
/ Monastyr Arkadyjski, Kościół Wenecki z XVI wieku, Kreta /
Imprezowicze z grubym portfelem wybierają także Mykonos, a Santorini wydaje się idealnym miejscem dla zakochanych, praktycznie pozbawioną resortów all inclusive, oddaną we władanie małych hotelików i domów gościnnych, jednakże z uwagi na słabej jakości plaże, nie polecałbym jej jako pierwszego kontaktu z Grecją dla rodzin z dziećmi.
Ponieważ nie jestem w stanie przekazać osobistych wrażeń z innych miejsc Grecji (wysp Jońskich, Cyklad), napomknę tylko, że wśród polskich turystów dużą estymą cieszą się także Korfu oraz Zakhyntos. Ta ostatnia słynna ze względu na Zatokę Wraku, przy której koniecznie trzeba sobie zrobić zdjęcie oraz pięknych plaż. Kto wie, może tam też zawitam aby coś więcej o niej napisać?
A Ty gdzie chcesz się wybrać? Co polecisz innym?