Horiatiki czyli sałatka grecka

      Brak komentarzy do Horiatiki czyli sałatka grecka

Zastanawiają mnie czasami nazwy polskich potraw. Wiesz, te np. placki po węgiersku, ryba po grecku, pierogi ruskie, barszcz ukraiński. W większości przypadków, w kraju deklarowanym tzw. przydawką nigdy nie słyszeli o tego typu potrawie. W niektórych przypadkach jest ona po prostu myląca, w innych, jest to polska fantazja na temat…

Podobnie jest z grecką sałatką.

Byliśmy wczoraj z młodym po kinie w pewnej sieciowej pizzerii. Zamówiłem sałatkę grecką. To co dostałem na talerzu, to różne rodzaje sałat, pomidor, trochę papryki, ogórka oraz czarne oliwki posiekane na kawałki i dressing winegret. Bardzo daleko od tego co nazywane jest z grecka „horiatiki„. W wielu przypadkach podyktowane jest to oszczędnością, czyli chęcią wciśnięcia klientowi najtańszego produktu, kosztem jakości.

Zdumiewająco często jest to jednak podyktowane zwykłym brakiem wiedzy kulinarnej.

Natomiast niezależnie od wykonawstwa prawie nigdy w Polsce sałatka grecka nie smakuje tak jak w Grecji.

A prawdziwa grecka sałatka to…

Pomidory, czerwona cebula, ogórki, zielona słodka papryka, oliwki (tutaj zależne akurat od tego co się wrzuci Grekowi, mogą być czarne, mogą być zielone – klasycznie czarne), ser feta w bloczku (a więc nie w kostkach) oraz oregano, szczypta soli i oliwa z oliwek.

I to tyle. W Grecji zawsze smakuje najlepiej. To pewnie „wina” pomidorów, ogórków i doskonałej lokalnej fety.

/ Sałatka grecka podawana na wyspie Nisyros /

Fakty są jednak takie, że także w Grecji spotykane są lokalne wariacje na temat klasycznej greckiej sałatki. Począwszy od sposobu krojenia warzyw (oraz obierania ogórka ze skóry), do dodatków, jakie można spotkać w sałatce.

Na wyspach Dodekanezu bywa, że sałatka wzbogacana jest o kapary. Zaś na Krecie spotkałem się z wersją z grzankami i bogatszą w zioła. Ma też wiele kuzynek, w końcu Grecja warzywami i serem stoi.

Najlepszą grecką sałatkę jadłem…

No dokładnie tutaj…

/ Źródło: Google Maps, wrzesień 2014, ktoś miał wyjątkowego pecha co do pogody! /

Czyli na Krecie, niedaleko Georgioupolis, nad Jeziorem Kournas w tawernie Athitis. Dojechać tam łatwo, gdy jesteście nad jeziorem i wyjeżdżacie znad jeziora lekko w górę głównym wyjazdem (są dwa, jeden jest przy prawym brzegu jeziora patrząc od strony deptaku nad jeziorem, drugi – główny umiejscowiony jest mniej więcej centralnie), kierujecie się w prawo i jedziecie w górę kilkaset metrów. Po jakimś czasie ukaże się Wam właśnie ta tawerna z rewelacyjnym widokiem na Jezioro Kournas, które jest jedną z wielu atrakcji Krety, które jeszcze nie są totalnie skomercjalizowane (a może już są?).

Sałatka była wariacją na temat tradycyjnej horiatiki, z sucharami z lokalnego chleba, gęsto zalanymi oliwą z oliwek i ziołami. Jedna porcja spokojnie wystarczała dla dwóch osób. Nie wiem jak jest teraz, bo to jednak parę lat temu było, ale cała nasza wesoła ekipa objadła się lokalnych tam specjałów i była mega zadowolona. Mieliśmy też lepszą pogodę do zdjęć 🙂

/ Jezioro Kournas we wrześniu 2012 r. /

Rzeczonej rodzinnej tawerny nie znajdziecie w Google, ani Tripadvisorze. Jak donoszą użytkownicy tego ostatniego portalu, przemiła właścicielka (potwierdzam), nie ma bladego pojęcia o jego istnieniu, jest jednak fanpage na Facebooku 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *